Mamy problem z komputerem Agi, wiec już chyba do końca wyjazdu relacje będą dużo skromniejsze niż dotąd. Mamy nadzieję że nie straciliśmy bezpowrotnie zdjęć z pierwszych dni. Zatem w telegraficznym skrócie co się u nas działo.
Wczoraj robiliśmy tour po plażach Costa Vicentina. Byliśmy w sumie na siedmiu i tu powinny pojawić się ich zdjęcia, bo pisanie jakie są piękne nie ma sensu, nawet Władysław Orkan pewnie by nie potrafił.
Dziś natomiast podziwialiśmy region Alentejo - to taki Beskid Niski, tyle że po długotrwałej suszy. Spalone słońcem wzgórza jakoś nie pasują do naszego ogólnego wrażenia z Portugalii, ale też mają swój urok.
Jesteśmy teraz w Evorze, mieście słynnym z ruin rzymskiej świątyni, które przetrwały dlatego, że przez kilkaset lat mieściły lokalną rzeźnię.
Wcześniej odwiedziliśmy przyjemne miasteczka Mertola i Serpa w których skwar dał się nam mocno we znaki. Wrócimy chyba opaleni w jakieś dziwaczne paski. Jutro ruszamy na północny zachód. Mamy parę klasztorów do zobaczenia!
Wczoraj robiliśmy tour po plażach Costa Vicentina. Byliśmy w sumie na siedmiu i tu powinny pojawić się ich zdjęcia, bo pisanie jakie są piękne nie ma sensu, nawet Władysław Orkan pewnie by nie potrafił.
Praia do Castelejo |
Praia da Cordoama |
Praia do Amado |
Praia da Bordeira |
Praia da Arrifana |
Praia do Odeceixe |
Praia do Zambujeira |
Jesteśmy teraz w Evorze, mieście słynnym z ruin rzymskiej świątyni, które przetrwały dlatego, że przez kilkaset lat mieściły lokalną rzeźnię.
Mertola
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz