sobota, 31 maja 2014

Granada!

Jesteśmy. Około 14.00 dolecieliśmy do Malagi, po dwugodzinnej przerwie na lotnisku przesiedliśmy się do autobusu (klasa VIP - Wojtuś kupił takie bilety) i od 18:00 jesteśmy w Granadzie.




I co? I leje! Aż się nie chce wierzyć, ale według prognozy pogody dziś i jutro to chyba jedyne deszczowe dni tutaj w ciągu najbliższego miesiąca.   Jak pech, to pech...
Za to miasto wydaje się bardzo ładne, na razie widzieliśmy tylko trochę. Ulewa wygoniła nas do baru. Wypiliśmy po piwie, zjedliśmy tapas (podobno w Grenadzie są najlepsze w całej Hiszpanii) i teraz suszymy się w hostelu.

A! I nawet ze trzy zdania po hiszpańsku dzisiaj z siebie wykrztusiłam (a oni zrozumieli)!

Nasze manatki (kot został w Krakowie)



Wojtek każdą wolną chwilę poświęca na powtórkę portugalskich zwrotów...

VIP

Andaluzja

Nasz widok z okna. Tam z tyłu: Alhambra
c.d.n.
Aga

1 komentarz:

  1. NDD! Samych "słonecznych " dni, nie tylko 1 czerwca i nie tylko na wywczasie!

    OdpowiedzUsuń