środa, 14 listopada 2012

14.11. Lake Tekapo - Kaikoura


Kolejny dzień miał być w zasadzie tylko „tranzytem” – najdłuższym na całej trasie, bo aż 420 km. Wyjechaliśmy więc dość wcześnie i w Lake Tekapo zatrzymaliśmy się jeszcze przy malowniczym kościółku Dobrego Pasterza, położonym tuż nad brzegiem jeziora. Pogoda dopisała znacznie bardziej niż wczoraj, na dodatek ociepliło się, więc zapowiadał się przyjemny dzień.
Tuż za miejscowością zatrzymaliśmy się by zabrać pierwszego autostopowicza – Japończyka, któremu uciekł autobus do Christchurch. 220 kilometrów dobrymi drogami minęło nam całkiem szybko gdyż droga, jak na Nową Zelandię, nie była aż tak ciekawa. Zatrzymaliśmy się tylko raz by rzucić okiem na nowe łańcuchy Alp Południowych.
Wysadziliśmy Japończyka przy centrum handlowym na przedmieściach Christchurch i ruszyliśmy dalej po wypiciu kawy w McDonaldzie. Kolejne 200 kilometrów było już o wiele bardziej widokowe, jechaliśmy przez wzgórza opadające do morza, w porównaniu do dotychczasowej trasy dziś były one chyba najbardziej zielone. Ostatni odcinek trasy to już widok na góry o wysokości 1500-2600 metrów opadające wprost do morza – dlatego właśnie Kaikoura jest tak spektakularnym miejscem.
Drugi powód licznej obecności turystów, to wcinający się w morze malowniczy półwysep. Specyficzny mikroklimat sprawia, że często przypływają tu delfiny i wieloryby. Do czasu gdy wielorybnictwo zostało zakazane (na początku XX wieku) był to jeden z głównych ośrodków tego przemysłu. Obecnie Maorysi oferują turystom o grubym portfelu rejsy statkiem w celu „podglądania” tych ogromnych zwierząt. Jeśli podczas rejsu nie uda się zobaczyć wieloryba, zwracają 90% zapłaconej sumy. My nie wypłynęliśmy, bo jeszcze by nam się udało.
Zadowoliliśmy się spacerem szlakiem poprowadzonym na wysokich klifach półwyspu. Widzieliśmy sporo wypoczywających na skałach fok – niektóre z bliska, a większość z daleka. I tak upłynął kolejny dzień. Jutro ruszamy do krainy zwanej Marlborough Sounds, a już za 3 dni rozpoczynamy „Great Walk” – szlak Abela Tasmana.
Możliwe, że przez najbliższych kilka dni będziemy mieć gorszy dostęp do Internetu, ale postaramy się coś napisać jeśli będzie to możliwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz